No to dam też moje plany, razem z tym co wydarzyłoby się na RoD 111, czyli ostatnim przed PPV.
RoD 111W otwierającym segmencie narzekania Wall'a, po chwili schodzące na postać Budzika. Krótka wymiana poglądów i JTS ustala między panami Steel Cage match na PPV.
Następnie do ringu wychodzi miliciant, zaczyna krótki speech w którym wyzywa Zacka na uczciwy pojedynek. Zack atakuje milicianta od tyłu krzesłem, po czym za pomocą pałki policyjnej zakłada mu Camel Clutch. Następnie Zack ma walkę z Adanisem, którą wygrywa z pomocą już normalnego Camel Clutcha.
Kolejny segment (które byłyby w znacznej większości w stosunku do walk na tej gali) to Minio ze swoim "rookie" Ian'em na siłce. Ian wykonuje kilka ćwiczeń, w trakcie których niszczy różne sprzęty. Na koniec widzimy obraz zdemolowanej siłowni a Minio i Ian się "zmywają"
NASTĘPNY segment, małomówny Parvus wychodzi na ring by dopaść w końcu Satana. Gdy już chce iść szukać go na backstage JTS pojawia się, mówi że Satana nie ma dzisiaj ale też dodaje, że nie uniknie on walki trzy razy z rzędu i na PPV zmierzą się 1 na 1.
Segment numer n+1 - ciąg dalszy prezentowania chwilowej różnicy poglądów NGN'a i Stevena. NGN zapowiada, że pokaże jak wygrywa mistrz. W trakcie dyskusji wychodzi też mała niejasność w związku z nazwą "IHP Team" i NGN "zleca" Stevenowi i ignarowi wymyślenie czegoś lepszego. W szatni nie było Siwyyy'ego.
Potem walka - NGN kontra Rider. Z początku wyrównany pojedynek, jednak NGN zdominował Ridera głównie dzięki obrażeniom jakie zadał mu poza ringiem, gdy Rider był bliski przejęcia inicjatywy otrzymał Throat Kicka i 450 Splasha i było po walce.
Następnie w ringu pojawił się Begihit. Na początku w hali było całkiem ciemno, jedyne światło to spotlight oświetlający środek ringu oraz tylko część siedzącej na krześle postaci Begihita - nie było widać twarzy ani głowy. Trochę gadania na wstęp, trochę kpienia z Thundera, z tego że bohater nie doprowadza ludzi do takiego stanu - w tym momencie wejście w spotlight. Jeszcze w tle leciała dosyć spokojna muzyka i to wejście zbiegło się z gwałtowną zmianą rytmu. Na koniec w lekkiej metaforze zapowiedź First Blood matchu między nim a Thunderem na PPV.
Kolejny segment to Mr. Destruction, który oczywiście zaczyna od przechwałek. Mówi że oczywiście nie zgadza się by walczyć z Miniem o pretendenta, bo to jemu należy się ten tytuł. Na rampę wychodzi NGN i mówi, że skoro jest mistrzem to on zadecyduje i walka z Miniem odbędzie się... teraz!
Minio wygrywa - gdy trzymał rywala w Rock Lock (Sharpshooter) na skraj ringu wskoczyła Lindsay, Minio podszedł do niego, zaatakować go chciał Destrukt ale trafił w Lindsay a Minio Roll Up'em odliczył Destrukta, który po walce bardziej przejął się Lindsay niż porażką.
Następnie w Main Evencie SKF miał pokonać Siwyyy'ego i zostać pretendentem na pas micha.
DOOMS DAY PPVSKF vs. michu - One Fall o pas PPWF
NGN vs. Minio - One Fall o pas Cruiserweight
The Wall vs. Budzik - Steel Cage
Begihit vs. Thunderstorm - First Blood
Darth Parvus vs. Satan - One Fall
W pierwszej walce Satan w dosyć wątpliwy sposób miał wygrać z Parvusem. Co by było dalej? Doprowadziłoby to do kontynuacji jego konfliktu z Darth'em, w który wmieszałby się powracający po beatdownie Seraphim. Na Cyber Bash zaplanowana byłaby kolejna walka single, lecz SS przypomniałoby że są tagiem i mają dość walk single, przez co na ostatniej gali przed PPV Parvus musiałby szukać partnera na Cyber Bash.
W głosowaniu prawdopodobnie byłoby : Elimination Tag Team match, Tornado Tag Team match oraz zwykł Tag Team match.
Kolejna walka to First Blood Begihita z Thunderem. Nie wiem jaki byłby wynik tej konkretnej walki, ale po niej konflikt byłby kontynuowany, na Cyber Bash do wyboru byłby One Fall match, LMS oraz Tables match. Na tym PPV powróciłby także Hanibal, z jednej strony kwestionując "potworność" Begihita, z drugiej kontynuując feud z Thunderem i zrobiłby się nam trójkącik prowadzący do Triple Threat'u na kolejnej gali PPV.
Wall i Budzik. Walka, która chyba byłaby ogromną niewiadomą. W klatce najprawdopodobniej wygrałby jednak Parker. Nie jestem pewny co dalej byłoby z Budzikiem, co z Wall'em - o tym dalej.
NGN vs. Minio - NGN... traci pas. Podczas walki nieudana interwencja Destrukta, która pośrednio doprowadziła do porażki NGN'a. Dalej NGN feudowałby z Destruktem, Minio z pasem byłby raczej na razie bardziej skupiony na rozwoju postaci Iana niż na podbudowywaniu się jako mistrz, jednak i tego by nie brakło. Konflikt NGN'a z Destructionem doprowadziłby do ich walki w openerze Cyber Bash, byłaby to jedyna ustalona z góry stypulacja, One Fall match. Zwycięzca tej walki na Cyber Bash walczyłby z Miniem o pas, do wyboru 2 out of 3 falls [move] match (każda z 3 części ma przypisany jakiś cios i kończy się gdy jeden z wrestlerów wykona go rywalowi), Best of 3 Submission match oraz Hardcore match.
No i mój ME, czyli michu vs. SKF. Ku ogólnemu zaskoczeniu michu broni pasa. Konflikt między panami trwa do Cyber Bash, gdzie to po raz kolejny ścierają się w Hell in a Cell, LMS'ie o podwójnym czasie liczenia lub w TLC. Na Cyber Bash pas zdobywa SKF. Jakiś czas potem rozpoczyna wspomniany program z Wall'em, być może poprzedzony krótkimi feudami z Siwyyy'm czy Budzikiem. Program Wall'a z SKF'em byłby bardzo długi, gdzieś na 4 miesiące jak nie lepiej. Wall w jego trakcie przeszedłby face turn i został kimś na kształt dawnego Jericho wymieszanego z Austinem i trochę z Randym. Nie wiem jeszcze kto wygrałby ten feud, jednak byłbym bardziej skłonny do postawienia na Wall'a a w międzyczasie skupiłbym się na promocji innego od SKF'a, mocnego heel'a do ME.
CO JESZCZE?Mateuszek pewnie będzie najbardziej ciekawy co miałem w planach, myślę że może żałować braku cierpliwości. Sytuacja z RoD skończyłaby się tym, że... TPK sprzedaje roster! O sprzedaży dowiedzielibyśmy się mniej więcej na dwie gale przed Cyber Bash, kiedy to odbył by się "3 godzinny" show RoD promowany przełomową sytuacją.
Nowy właściciel PPWF mianowałby GM'em... Stevena Williamsa, całkowicie wyrzucając z PPWF i wymazując z historii JTS'a. Już widać, że byłby raczej tyranem i mało lubianym człowiekiem. Sytuacje takie jak wywalenie JTS'a powtarzałyby się, możliwe że doszło by do zwolnień kilku lubianych wrestlerów oraz niekorzystnych decyzji dla face'ów. Pod koniec roku miarka by się przebrała i tak jak fani chcieli odejścia TPK, tak teraz błagaliby go do wrócenia. Sam nowy właściciel wiele razy robiłby ich w balona (theme TPK, a potem wychodzi on itp.), TPK również dałby kilka znaków że ma ich w dupie. Jednak w okolicach Earthquake (może z 2 miesiące przed), gdy sytuacja byłaby już na prawdę do dupy wróciłby próbować coś zdziałać. Po niepowodzeniach w końcu nowy właściciel zgodziłby się na walkę jego przedstawiciela z przedstawicielem TPK, którym byłby M.B. Styles (wcześniej przywrócony na RoD i będący blisko nowego właściciela). Nie wiem kto byłby jego rywalem, ale to bez znaczenia bo M.B. i tak by przegrał
W końcu jednak ten feud doprowadziłby do powrotu TPK na RoD i wykupienia rosteru.
To tyle