Tetrarchia w szatni WWE ?!

"Obecnie Triple H i Shawn Michaels są najmniej lubianymi osobami na zapleczu. Ponoć nawet zawodnicy Smackdown! są świadomi, że to "degeneraci" wykorzystując swoje wpływy mają również pewną kontrolę nad pushem dla zawodników pozostałych brandów.

Roster Raw jest obecnie uważany za teren "trudny do zdobycia" dla potencjalnych przyszłych main eventerów, brakuje odpowiedniego pushowania wrestlerów, a, jak nietrudno się domyślić, jest to skutek wpływów wspomnianych wyżej dwóch gwiazd.

Jednak, wcale nie mniej do powiedzenia mają John Cena i Randy Orton. Ta czteroosobowa grupa ma ponoć na tyle silną władzę, że wystarczy, aby jeden z nich powiedział kilka negatywnych zdań na temat innego zawodnika zarządowi, by ten stracił szansę na push."
Cytat z Attitude.

Czy waszym zdaniem to prawda ??
Moim zdaniem to prawda a oto moje argumenty :
1) Mr. Kennedy wyleciał przez Randy'ego Ortona.
2) Jak wiemy John Morrison to dobry kolega Randy'ego i po zawieszeniu Reya, Randy powiedział parę pozytywnych zdań zarządowi o Johnie i dlatego on dostał pas a nie Dolph. (przynajmniej to jest taka moją teoria ).
3) The Brian Kendrick - kiedyś powiedział że nakręca większe show od HHH i kilka dni później stracił pracę.
4) CM Punk :
"Na ostatnim tournee po Europie, Undertaker zwrócił grzecznie uwagę Punkowi, ze jako World Champion reprezentujący WWE powinien być lepiej ubrany, na co Punk miał odpowiedzieć „A jak wygląda Cena?” – najwyraźniej doszło to do oficjeli, którzy odebrali to jako wywyższanie się Punka i uznawanie się za większa gwiazdę od Ceny wiec zdecydowali się go ukarać właśnie na nadchodzącym PPV. Stad ich walka była pierwsza na PPV no i „zabrano” Punkowi pas." cytat z WF
Oni nie przyjęli tego za wywyższania się Punka tylko za obrazę Johna. Gdyby nic mu za to nie zrobili to Jasiu puściłby focha i groził że odejdzie z WWE. Wg mnie Punk miał sporo racji w tej wypowiedzi bo Cena to niechluj i łazęga. Na gali RAW na której było pożegnanie zmarłego Eddiego Guerrero [*] RIP, Cena stał w czapce żyd pierdolony.

Tyle ode mnie czekam na wasze wypowiedzi.

W sumie to jest w tym sporo racji. Głownie z tym że ta czwórka jest tak dominująca i ma wpływy w wwe. Poza tym przez nich Raw zrobiło się nudne i dużo ciekawsze są walki Christiana na ECW.

Cóż, może i jest sporo w tym racji, ale wg. mnie osoby jak Undertaker czy Orton (mimo młodego wieku), czy też Jericho w takich sprawach mają jednak coś do powiedzenia bo już zjedli na tym zęby i ja osobiście Ortona jako człowieka (nie postać z WWE) szanuję i to bardzo. Wpływ musi być od doświadczonych wrestlerów, byle nie za duży a HHH i HBK wg. mnie się do tego nie nadają.

Czemu pas dostał John a nie Ziggler nie wiem. Oboje wg. mnie zasłużyli (Morrison bardziej za ring skille, Ziggler też dobre ma ale głównie za odgrywanie roli), choć wolałem Zigglera. Co do Kendricka to wg. mnie on nie ma ani 0,00000000001% racji w tym co mówi i słusznie wyleciał, były głosy ludzi przyznających mu rację ale jeśli ktoś jest dobry to i w WWE z ograniczeniami oraz konkurencją i statusem takim a nie innym da się radę przebić i taka prawda.

Co do Kennedy'ego to dobry wrestler, ale biorąc pod uwagę kontuzje to w tym wypadku był raczej dobry ruch. Można to samo powiedzieć o Batiście i innych, ale Batista mimo słabych ring skilli i mic też średnich ma wyrobioną markę i to nie jest nic dziwnego, że wrestler z marką poniesie mniejsze konsekwencje, może nie jest to fair ale wg. mnie taka kolej rzeczy i jest to na miejscu. Amen.

To, że HHH i HBK rządzą w szatni to już wiadomo było od dawna. Zresztą pozycję w szatni mają dużo już od wielu wielu lat. Na SD! taka sama rzecz jest z Takerem, który może każdego posłać do Jobberlandii, choć wiadomo, że Taker nie jest takim hujem jak Trypel, który patrzy tylko na swój zysk.

Co do sytuacji opisanych przez Byka:
1) Mr. Kennedy może i był dobrym zawodnikiem, może i miał przyszłość przed sobą, ale tak jak pisał Killer częste kontuzje. Jednak po zwolnieniu Kene można było przeczytać o jego zachowaniu na backstage. Często wywyższał się tam i ogólnie nie był lubianym zawodnikiem. Trzeba pamiętać, że to co się dzieje poza show jest równie ważne co sama gala. Jeśli zawodnicy się nie lubią, to walki mogą się im nie kleić i może dochodzić do nieporozumień, a tak, wszyscy są szczęśliwi, walki wychodzą fajnie i jest git

2) Pierwsze słysze, żeby Morisson tak bardzo kolegował się z Ortonem, dlatego nie odniosę się do tego, ale chciałbym się odnieść do nie dania pasa Zigglerowi, ale jeszcze za czasów gdy pas miał Rey. Podobno Rey miał stracić pas już przy pierwszym starciu z Zigglerem na PPV (chyba SumerSlam), ale poprosił zarząd, aby zostawili mu pas, bo nie chce tak szybko go tracić, ogólnie uważał, że to za szybka strata (ogólnie Rey jest zwolennikiem długiego posiadania pasów, z czym się zgadzam i uważam, że dobrze postąpił mówiąc o tym w zarządzie, bo częste zmiany pasa są hujowe, a pas traci na wartości.)

3) Kendrik - no tak, świetny zawodnik, ale jak widać kolejny który nie potrafi się przystosować do polityki WWE i odpowiednio dopasować zachowania na backu. Obraził on HHH, jedną z najwięskzych gwiazd WWE i chyba przyszłego szefa federacji Nie dziwi mnie jego zwolnienie.

4) Co do tej sytuacji, to uważam, że Taker trochę przesadził z czepianiem się Punka (może nie podoba mu się styl Punka?), ale Punk przesadził też z odpowiedzią. Cena jest aktualnie postacią taką jak Hogan, czy Rock za swoich czasów. Najpopularniejsza osoba, przynosząca największe zyski w federacji. To właśnie dlatego Cena nosi cały ten strój, bo praktycznie każdą jego część można kupić w wwe shopie. Dodatkowo styl Hip Hopowy jest o wiele popularniejszy niż Hardcore CM Punka Ogólnie cała sytuacja dziwna i nie potrzebna, a niestety ukarani zostaliśmy my, fani hujową walką na PPV.

Od dawna było wiadome, że w WWE są równi i równiejsi.

Ja powiedziałbym, że takie coś jest wszędzie. W każdej federacji znajdą się osoby, że tak powiem "rządzące" backstagem. Zarząd takim osobom ufa i ceni ich opinie, co też często z powodu charakteru niektórych zawodników powoduje, że nigdy nie dostają oni pushu.

Takie osoby muszą być. I tyle. A to że komuś to się nie podoba to inna sprawa.