Liczba postów : 93 Join date : 23/10/2008 Age : 29
Temat: Ian Tilbure Czw Sie 12, 2010 11:20 pm
Zgadnijcie kto wrócił...
RINGNAME: Ian Tilbure KLASA: Strenght USTOSUNKOWANIE: Zdecydowanie heel GIMMICK:
tak mniej więcej wygląda ów jegomość, może nie jest aż tak szeroki
Od kiedy Ian był w miarę świadomym człowiekiem (czyi gdzieś po tym jak zaczął mówić) był zagorzałym fanem punka (nie CM), nie pogardził nawet new wave, ogólnie uwielbiał brytyjską scenę muzyczną. W sumie nie dziwota - ojciec katował rodzinę nagraniami swoich ulubionych kapel, a syna nazwał imieniem wokalisty Joy Division. Lata młodzieńcze spędzone w którymś z brytyjskich robotniczych miasteczek zeszły Ianowi na buncie, w międzyczasie założył swoją kapelę punkową, gdzie brzdąkał na basie. W międzyczasie lubił się nieźle pobić: z fanami, z rodziną fanów, z innymi zespołami, z kimkolwiek kto nawinął się pod ręką. A że natura obdarzyła go 195 cm wzrostu (osiągane tylko w domowych warunkach, ale nie wierzcie debilom, którzy zapisują 189 cm, bo to kłamcy są) i 120 kg (żadne 140 kg!) to i dominować mógł nad przeciwnikami. Do Polski nie sprowadził go wrestling, a festiwal rockowy. Jego zespól nie był zaproszony, ale Ian miał na to szczerze wyjebane. Oczywiście rozpoczęła się bójka z organizatorami, Tilbure został kulturalnie odprowadzony na 48 godzin. O dziwo, nie zabawił tam nawet przez dobę, dzięki pewnemu człowiekowi ubranemu w garnitur i świeżo wypastowane buty. "Chuj, pewnie słucha ciot z Oasis" - przemknęło mu przez myśl. Gość się nie przedstawił, powiedział tylko, że chętnie wpłaci kaucję i pokaże mu sposób na legalne rozładowanie agresji. Tu wreszcie zaczyna się historia o wrestlingu. Facet o dziwnym, zalatującym na australijski, akcencie opylił mu kilka kaset z galami. Zaskakująco dużo było tam Johnny'ego Sainta, Williama Regala, czy Nigela McGuinnessa. Dla kontrastu na pozostałych taśmach znajdowali się Super Dragon, Goldberg, Bison Smith, czy też Takeshi Morishima. Tak powoli kształtował się styl walki Tilbure'a. Australijczyk po kilku spotkaniach zniknął na dobre, a Ian zaczął treningi. Wtedy uświadomił sobie, że kasety z wyczynami swoich rodaków lubujących się w technice są ch*** warte i na pewno Tilbure nie będzie kolejnym Brytolem tarzającym się po macie i obmacującym swoich rywali. Tilbure stał się stiffową maszyną, która rzuca, kopie, łamie, robi jeszcze chuj wie co z rywalami. Po jakimś czasie dalsze treningi nie mogły się odbywać, bo wszyscy sparingpartnerzy już wymiękli. Czas na prawdziwy wrestling. Ianek przypomniał sobie, że Australijczyk mówił coś o PPWF w którym rzekomo sam występował... Teraz Ian Tilbure jest niemniej agresywnym, brutalnym gościem, który nadal lubi rozpierduchy, ale teraz zna trochę więcej ciosów. Ian wytacza wojnę wszystkim technikom i próbuje udowodnić, że prawdziwy Brytol powinien niczym czołg rozgniatać rywali w kwadracie. Jeśli się mu sprzeciwisz - dostaniesz basem bo łbie.
ENTRANCE THEME:
"Confusion in her eyes that says it all - she's lost control And she's clinging to the nearest passer-by - she's lost control..." Podobno PPWF wkroczyło już w HD i nawet theme'y na galach są, ale jakby sprzęt nawalił i nie byłoby prądu, to announcer będzie wiedział co zanucić
FINISHERY Pain That You're Used To (Crucifix Piledriver) <--- samego crucifix piledrivera nie znalazłem, ale to jest bardzo bliskie oryginałowi
TRADEMARKI Modified Samoan Drop Modified Knee Drop Modified DDT
maly619 Admin
Liczba postów : 1982 Join date : 23/10/2008 Age : 35
Temat: Re: Ian Tilbure Czw Sie 12, 2010 11:23 pm
A więc witam z powrotem w naszych progach ;D Cieszę się, że wracasz, zawsze miałeś wizję swej postaci, co pokazuje ten gimmick, napisany fajnie, ciekawy, jeśli tylko postać będzie się dobrze rozwijać, to wróże dużą karierę na RoD