Przypadkiem przeczytałem kartę na PPV i szok :O Mimo pory nie mogłem oppuścić sobie przeczytanie RoD, bo to co tam zobaczyłem to masakra.
A więc Steven i jego ekipa to grubsza sprawa (co za zaskoczenie, skoro mi o tym mówiłeś xD). Cała ekipa wydaje mi się jednak słabo wiarygodna jak na razie, bo składa się z zawodników słabo eksploatowanych na IHP i myślę, że parę walk powinno to zmienić, ew. dołączyć powinien ktoś jeszcze (pytanie kto?)
No i po walce odpowiedź sama się nasunęła. The Genius byłby chyba idealną osobą do tej ekipy, pytanie tylko, czy będzie chciał
?
Znów wspomnienie o tajemniczej umowie między GMem, a Aniołem Śmierci. Ciekawe, nawet bardzo. Super napisany był jednak sam segment, oddanie takich małych spraw, jak zabawa logiem PPWF i zatrzymanie go przez JTSa sprawiły, że wszystko można było sobie idealnie wyobrazić. Naprawdę super robota.
Zdziwiłem się tym, że Ricco już teraz dołączył do RoD, ale sam segment po tym pokazuje, że plany co do niego są dość poważne. Myślałem, że dołączy odo IHP Team, myliłem się.
Znów pojawia się M.B Styles i mówi mnie j więcej to samo co tydzień temu. Tak właściwie to czekał już tylko, kiedy w końcu pojaiw się TPK i zwolni go, jak to zrobiłby prawdziwy GM
Tak też się stało, potem frustracja Stylesa, no i czekamy dalej, żeby zobaczyć co się stanie (choć mam tu małe podejrzenia... kto na RoD ma dużo kasy
? Odpowiedzcie sobie sami ;P)
No i zaczyna się Main Event. Szkoda jednego, nie było w trakcie gali żadnego segmentu na temat tego wydarzenia. Mógłby się ktoś wypowiedzieć, pokazać, że jest pewny siebie czy coś takiego.
Walka super. Dobrze, że prowadzona szybko, z szybkimi eliminacjami. Ciekawe momenty to sytuacja na linii Wall-SKF, no i oczywiście zwycięzca.
Szokiem było da mnie to, że wygrał w sumie uczciwie (choć powiedziane jest, że całą walkę był pod ringiem, ale jednak na początku można przeczytać jak chwilkę walczy). Po walce atak micha, ale także nieudany. Powiem tak, wejście Ricco na RoD kozackie! Szok na maxa, ale to super. Czekam z niecierpliwością, bo czuję, że to jeszcze nie koniec.